Działać bez działania

Każdy po przebudzeniu idzie do łazienki umyć zęby i twarz. Od czasu do czasu może spogląda w lustro i patrzy na siebie. Kim jest. I każdy bez wyjątku jest inny. Brzmi banalnie.

Pójdźmy dalej:
Śniadanie. Wstawiona woda, wyjęty chleb. Kawa i kanapki z Nutellą. Czemu nie? 

Sęk w tym, że każdy jest inny i nie każdy wie kim jesteśmy. Czasami złościmy się na kogoś, czasami myślimy Matko, jaki upierdliwy, czasami co za dzieciak! ale dlaczego? 
Czy kanapki z Nutellą na śniadanie świadczą o mojej niedojrzałości? Dziecinności? Jedno śniadanie tyle o mnie może powiedzieć? Taki kaprys. Ochota na Nutellę. Wczoraj jadłam surówkę z oliwkami, pomidorami, rzodkiewkami, serem białym, ciecierzycą i nie pamiętam co jeszcze - zdrowo? I już nie jestem dziecinna?
Ocena człowieka po jednym kadrze. 

Pójdźmy dalej:
Spotykamy się. Czysto koleżeńsko. Chodzimy na spacery, kawę, herbatę, sok. Czasem siadamy gdzieś nad Wisłą i pijemy piwo. Rozmawiamy o rzeczach nieistotnych, o głupotach. Śmiejemy się. Nasze wypowiedzi są płytkie BO TAKIE MAJĄ BYĆ. Spotkaliśmy się by wyluzować a nie kontemplować o problemach świata. Rozmowy o kształtach chmur są chyba najpoważniejsze.

I to wszystko to nie my. To nic.

Gdzie podziały się spotkania do białego rana? Te przegadane litry alkoholu, przegadane noce i ogniska? Impreza trwa a my zamknięci w samochodzie, patrząc w niebo i przestrzeń, pijąc wino rozmawiamy. Pytamy choć się boimy odpowiedzi, odpowiadamy choć nie powinniśmy, choć boimy się konsekwencji czy reakcji.
I nie jedno takie spotkanie. Nie jedna rozmowa. Kilka. Dużo. Wiele.

Najważniejsza jest pierwsza kłótnia. Pierwsze uniesienie głosu. Pierwszy niesmak.
Wtedy to jest taki test znajomości. Ile o sobie wiemy. Czy będziemy się dalej kumplować czy nie. Może dziecinne ale tak jest. 
Bo ile razy kogoś poznaliście, pierwszy zgrzyt i do tej pory się nie odzywacie do siebie? Ile razy płytko oceniliście czyjeś zachowanie?

I kluczem jest tu pytanie DLACZEGO ? Dlaczego ktoś zachował się tak a nie inaczej?
Nienawidzę pokłócona chodzić spać. Z niesmakiem. Może to warte może nie (okaże się) będę robiła wszystko by się jeszcze DZIŚ pogodzić, wyjaśnić. I będę gadać i gadać i myśleć o tym głośno i cicho byle znaleźć przyczynę i rozwiązanie. Byle pójść w zgodzie już spać.
Głupie? Jeśli się mało znamy zdecydowanie TAK. Dziecinna, natarczywa? ZDECYDOWANIE!
I kluczem jest tu pytanie DLACZEGO ? Dlaczego tak się zachowuję?

Każdy po przebudzeniu idzie do łazienki umyć zęby i twarz. Od czasu do czasu może spogląda w lustro i patrzy na siebie. Kim jest. I każdy bez wyjątku jest inny. 
I najważniejsze w życiu jest mieć Kogoś kto zna nas jak własną kieszeń. Kto nie pomyśli co za dzieciak, jaki natręt bo wie co nami kieruje. Wie DLACZEGO. I wie jacy jesteśmy gdy nikt nie patrzy. Co przeżyliśmy i przeżywamy do dziś.

Choć jesteśmy różnymi ludźmi, z różnych światów, kompletnie do siebie nie pasujący - jesteśmy identyczni. I przy nikim innym jak przy sobie możemy odpocząć, być sobą, głośno myśleć i nie myśleć nic. Możemy powiedzieć coś co osoba z boku uznała by za złośliwe a my śmiejemy się w głos i przez myśl nam nie przechodzi by zrobić sobie przykrość.
I mogę płakać bez powodu, marudzić cały dzień, gadać gorsze głupoty niż człowiek jest w stanie pojąć - i jest dobrze. Tego w tej chwili mogę potrzebować. Nie oceniamy się. Nie ma po co. Znamy się.
Każdy ma chwile słabości. Każdego dopada za dużo problemów, zmartwień. Każdy potrzebuje zwolnić bieg choć nie zawsze wie jak. I każdy bez wyjątku potrzebuje kogoś przy kim może być sobą i czuć się bezpiecznie.

I od siebie prywatnie dodam, że uwielbiam słyszeć po chwili mojej słabości troskliwe Ty tak po prostu masz; taki Twój urok.

_
Czasem wydaje mi się, że współczesne znajomości są trochę jak dzisiejsze kupowanie butów w sklepie. Wybieramy, przebieramy, jakieś nam się spodobają, kupujemy bierzemy do domu. Przez chwilę jest na prawdę fajnie! Coś nam się jednak nie spodoba, jakiś mankament - mam rachunek, mogę oddać. Jest przecież taki wybór. 
Coś się popsuło? Sznurówka przetarła?! Kupię nowe. Jest przecież taki wybór. 
I tak też jest z ludźmi. Wszystko tak bardzo powierzchowne. Ktoś nie jest idealny. Nie jest jak ty. Ktoś woli makaron a ty ryż. I na tym zakończymy naszą znajomość.

Ps.
Kiedyś trzymaliśmy się w grupie. I jak to w grupie z jednymi miało się większy z innymi mniejszy kontakt. I ta nasza grupa tak trwała. Z różnymi na różne tematy się rozmawiało. Czasem wszyscy gadali o tym samym. I pewnym momencie jeden chłopak powiedział mi 'wiesz, na początku myślałem że jesteś zarozumiała. Teraz widzę że masz powód by taka być. I już nie uważam byś była zarozumiała, Ty po prostu wiesz co mówisz'. I to jest chyba sedno. Od tamtej pory inaczej patrzyliśmy na siebie z tym chłopakiem. Wystarczyła jedna rozmowa, jedna sytuacja. Bycie trochę bardziej cierpliwym, trochę odważniejszym by powiedzieć. Wykazać trochę chęci zrozumienia. - I wszystko się zmienia.

Nie każdy jest identyczny. Nie każdy lubi wszystko o sobie mówić. Nie każdy jest jakiś.

Unknown

Mamy nadzieję, że podobał Ci się ten post. Jeśli masz jakieś przemyślenia, chcesz się z nami podzielić swoimi uwagami - zostaw komentarz.

Brak komentarzy: