Licytacja, kto ma gorzej.

Rozumiem że ludzie lubią się chwalić. Mają taką potrzebę. Lubią gdy im się zazdrości. Rozumiem że ludzie lubią się chwalić gdy są z siebie dumni i chcą to wykrzyczeć choćby ze szczęścia. Każdy lubi odnosić sukcesy. Każdego czasem rozpiera szczęście, duma. Każdy czasem czuje że może przenieść góry.
Rozumiem że ludzie lubią dzielić się z innymi swoim szczęściem.
To dobrze. Cieszmy się że innym się powodzi.

Ale nie rozumiem dlaczego ludzie tak często chwalą się złymi emocjami, wspomnieniami. Dlaczego choćby na fb piszą historię swojego życia, epizody które nie są kolorowe. Jeśli mnie spotka coś złego nie chcę by wszyscy mi współczuli a przede wszystkim znali tak intymne zdarzenia z mojego życia. Rozumiem że ma się bliską osobę, chłopaka/dziewczynę, super bliskiego przyjaciela ale żeby na fb wszystkim (np 400) znajomym oznajmiać jaka tragedia mnie spotkała.. - po co?
Dlaczego ludzie się tak uzewnętrzniają? Od kiedy jesteśmy otwartymi książkami? Gdzie się podziała intymność? Tajemnica.
Kiedyś za wszystko trzeba było płacić. Za każdą informację. Wynajmowało się detektywa i z trudem większym lub mniejszym zbierało się informacje o danej osobie. Dziś - wystarczy wejść na fb i już za darmo wiemy:
- gdzie kiedy kto był
- co kto lubi czytać, oglądać, słuchać
- czy ma partnera
- gdzie mieszka
- jaki ma nr tel kom
- jakie sklepy, kuchnie preferuje..
.. a przede wszystkim znamy jego myśli. Dziennie kilkadziesiąt linijek pisanych na temat minionego dnia. Profil psychologiczny miliona ludzi na serwerach. 

Ja zdobywałam przyjaciół na długich spacerach. Godzinami siedząc na ławce. Pijąc piwo w pubie. Zdobywałam przyjaciół podczas rozmów. Poznawaliśmy się coraz bardziej odkrywając siebie wzajemnie. Balansowanie zdaniami. Ważenie każdego słowa. Czy nie za wcześnie jest by powiedzieć mu o tym? Zaskakiwanie siebie na wzajem że lubimy podobne rzeczy. Słowo ciągnęło słowo. Zdanie ciągnęło zdanie. Rozmowy o wszystkim poznając siebie.
A dziś? Dziś nie rozmawia się o sobie, nie zaskakuje pasjami, doświadczeniami. Dziś wystarczy przejrzeć profil na fb. Każdy jak na dłoni.

Z fb dowiem się kto komu się urodził, kto komu kiedy zmarł. Kto się z kim pokłócił, kto rozstał a kto zszedł.
Możemy nie rozmawiać ze sobą i 20 lat a ja będę wiedzieć co u ciebie się wydarzyło prawie że każdego dnia.
I nic dla przyjaciół nie zostanie. Dla najbliższych. Wszystko zostało powiedziane na tablicy fb 400 znajomym. Bez znaczenia czy tym którzy cię lubią czy nie. Wszystkim. Tylko po co każdy ma to wiedzieć?

Unknown

Mamy nadzieję, że podobał Ci się ten post. Jeśli masz jakieś przemyślenia, chcesz się z nami podzielić swoimi uwagami - zostaw komentarz.

Brak komentarzy: